Powody do radości
Powody do radości mieli piłkarze i kibice LTP Lubanie po wyjazdowym zwycięstwie 2:1 z Mienią/Dawtoną Lipno w meczu o mistrzostwo IV ligi, jaki rozegrano 29 września:
Nie ma co ukrywać, ale do Lipna jechaliśmy w minorowych nastrojach- mówi Leon Wiśniewski, prezes LTP. - Dotychczas graliśmy różnie, a na lipnowskim boisku przegrywała niejedna drużyna, często notowana wyżej niż nasza.
Drużyna LTP zagrała w składzie: Marcin Kujawa – Dawid Cieślak, Przemysław Trzciński, Piotr Olszewski, Sebastian Przeździęk, Arkadiusz Jonatowski, Mateusz Piekarski, Marcin Tulimowski (23, Marcin Zapiec), Łukasz Malinowski (89, Łukasz Kranc), Kamil Stefaniak (63, Patryk Kranc), Radosław Gawrysiak:
Prowadziliśmy otwartą grę, a mimo to przegrywaliśmy 0:1 po celnym trafieniu Krzysztofa Sulińskiego, ale ważnym, a nawet przełomowym momentem dla meczu była 72 minuta, w której wyrównującą bramkę zdobył Marcin Zapiec - ocenia trener Michał Wilniewczyc.
Wiele emocji wśród kibiców i działaczy drużyny lipnowskiej wzbudziła bramka zdobyta w 87. minucie przez szesnastoletniego Patryka Kranca (na zdjęciu), która dawała LTP prowadzenie 2:1, i jak się później okazało, ustaliła wynik meczu:
Byłem zdziwiony reakcją sympatyków mojej drużyny - powiedział po meczu jeden z kibiców Mieni/Dawtony. - Wystarczyło dostrzec kunszt młodego napastnika, który w polu łatwo poradził sobie z czterema naszymi piłkarzami, skwitować zdobytą bramkę oklaskami, a nie doszukiwać się spiskowej teorii i szukać„spalonego”, którego tak na prawdę nie było. Prawda jest inna i przykra - moją drużynę zgubiła zbytnia pewność i typowe zlekceważenie ambitnie grających piłkarzy LTP.